Sport w TV: koniec ery sentymentów
Mecze reprezentacji w pay-per-view to jeszcze nic. Nadchodzi rewolucja w pokazywaniu futbolu i igrzysk
Idzie nowe, i to z każdej strony: jest kryzys, do fuzji szykują się platformy „n" i Cyfry Plus, a po wieloletnich sojuszach MKOl, UEFA i FIFA z nadawcami publicznymi zostały już tylko wspomnienia. Teraz liczy się kto da więcej i zapewni odpowiednią liczbę widzów. Nieważne, czy telewizja jest publiczna, czy komercyjna. Może być nawet kodowana, byle zapisaną w umowie część transmisji wydzieliła dla anteny otwartej.
Jak to się skończy, okaże się już za kilkanaście miesięcy: w olimpijskim 2014 roku, gdy pamiątką po dawnych telewizyjnych czasach może być tylko mundial w Brazylii. Telewizja publiczna ma już prawa do transmisji z tych mistrzostw. Ale zimowe igrzyska olimpijskie 2014 w Soczi wciąż są do wzięcia. Od dziesięcioleci olimpiady były w TVP, a teraz teoretycznie jest nawet możliwe, że biegi Justyny Kowalczyk i skoki Kamila Stocha będziemy oglądali w telewizji publicznej, starty naszych medalistek olimpijskich z Vancouver w łyżwiarstwie szybkim w Polsacie, a turniej hokejowy w którymś z kodowanych kanałów. To samo dotyczy igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 r., sprzedawanych w jednym przetargu razem z Soczi.
Na zawsze Sportfive
Na tym nie koniec: jeszcze mocniej zatrzęsie się rynek praw do meczów reprezentacji piłkarskich. UEFA zamieni zaczynające się w 2014 r. eliminacje do mistrzostw Europy 2016 – a potem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta