Afera to nie zawsze droga w niebyt
Najgorzej mają politycy. Bo im afery wizerunkowo szkodzą najbardziej. Ale wrócić można. Wystarczą dobrzy przyjaciele i trochę czasu
Wydawało się, że ich kariery są skończone. Tak przynajmniej można było myśleć, oglądając ich tłumaczenia przed sejmowymi komisjami śledczymi. Lew Rywin, Aleksandra Jakubowska, Robert Kwiatkowski, Włodzimierz Czarzasty, Zbigniew Chlebowski, Mirosław Drzewiecki, Marcin Rosół i Ryszard Sobiesiak byli negatywnymi bohaterami prac komisji śledczych, które miały wyjaśnić afery Rywina i hazardową.
Ich losy potoczyły się jednak bardzo różnie. O ile niektórzy rzeczywiście musieli całkowicie zrezygnować z dotychczasowego życia, o tyle większość potrafiła się świetnie odnaleźć w rzeczywistości „poaferalnej". Najczęściej za sprawą wpływowych przyjaciół, którzy nie pozwolili im utonąć. Tak się stało w przypadku bohaterów afery Rywina. Chodziło o nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Wprowadzono do niej przepis zabraniający jednoczesnego posiadania ogólnopolskiej gazety i stacji telewizyjnej. W tym samym czasie Agora, właściciel „GW", nosiła się z zamiarem kupna stacji telewizyjnej. Podczas wizyty u Michnika Rywin miał użyć określenia „grupa trzymająca władzę". O udział w tej grupie podejrzewano osoby związane z rządzącą partią SLD i lewicowym Stowarzyszeniem „Ordynacka".
Wszystkie te osoby zeznawały przed komisją śledczą, nie wszystkie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta