Pokolenie z szoferami
Po raz pierwszy w historii Polski dzieci nie chodzą do szkoły. Są tam wożone.
Gdy byłem nastolatkiem, chodziło się do szkoły w rejonie, a po szkole odrabiało lekcje i grało w piłkę na podwórku. Kiedy mama wołała „Ooobiaaad!", trzeba było zrobić przerwę, żeby spożyć wystane w kolejkach frykasy. Teraz rano przed większością szkół w miastach robią się korki, kierowcy w większych lub mniejszych limuzynach walczą o miejsce, żeby zatrzymać się i wysadzić dziecko. Dzieci wyciągają z bagażników 20-kilowe plecaki załadowane książkami, na które co roku za sprawą skutecznego lobbingu wydawców podręczników rodzice wydają majątek. Za moich czasów teczka, zwana także klipą, była dużo lżejsza, a przecież wtedy nie było tabletów.
Mało tego: gdy w szkole nauczyciel nie spełnia oczekiwań rodziców, ci podejmują działania....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta