Sędziowie nie znają prawa
Zatrudnienie | Sądy różnie interpretują te same przepisy. Zazwyczaj to pracownik musi udowodnić, że był dyskryminowany, choć kodeks pracy wskazuje, że ciężar dowodu spoczywa na pracodawcy.
Do wydziałów pracy sądów rejonowych trafia rocznie około 100 powództw dotyczących dyskryminacji.
– Te postępowania wbrew pozorom nie są popularne. Ludzie rzadko decydują się korzystać ze swoich uprawnień – powiedział Krzysztof Śmiszek, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, na wczorajszej konferencji.
Najczęściej pracownicy są dyskryminowani ze względu na wiek (11 proc.), potem ze względu przynależność związkową (7 proc.) oraz płeć (6 proc.). W większości pozwów jednak nie podają, co było przesłanką dyskryminacji. Po prostu piszą, że są bezzasadnie nierówno traktowani. Tak wynika z monitoringu sądów przeprowadzonego przez Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego.
Wysokie odszkodowania
Najczęściej sądy zasądzają dyskryminowanym odszkodowanie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta