Złota Kaczka
„Sprzątaczka leniwie snuje się po sali. Jest gruba, niezgrabna i kanciasta, i brudna jak wszystko tu, brudem, którego się nie zmyje, bo są ludzie zawsze brudni, tak jak są garbaci czy karły”
Tumult i wrzask, hałas odsuwanych krzeseł i dźwięk przewracanych szklanek, przekleństwa, zaśpiewy patriotyczne: „Wojenko wojenko..." i mniej patriotyczne, to wszystko przemieszane z brzękiem monet, warkotem maszyny kasowej, tupotaniem wchodzących i wychodzących, w gęstej, duszącej mgle dymu papierosowego, zapachów nieświeżych dań, rozlanego piwa. Za barem dwie bufetowe, grubsza podaje piwo, chudsza i młodsza przy kasie, butelki z piwem ślizgają się po ladzie, wprost do rąk klientów, piana po świeżo odkapslowanych butelkach ścieka na kontuar, z tyłu półka z alkoholami, stoją tylko dwa gatunki wódek, Wyborowa i Angielska Gorzka – najtańsza, na blaszanym blacie, niżej, gary z jedzeniem, białe wystygłe kartofle, pożarski, bigos, gulasz, w gablocie przy kontuarze dania zimne: jaja w majonezie, sałatka włoska, śledź w oleju, śledź w śmietanie, na gablocie napoje: piwo jasne, piwo ciemne karmelowe, polo-cocta i woda sodowa.
Jest wieczór. Sobotni. Na dworze z rzadka przejedzie samochód, smuga światła omiecie stojących przy stoliku pod oknem. Szyby z zaciekami, brudne, z powypalanymi dziurami firanki. Kurtki, palta rzucone byle jak, na kolanach, na kaloryferach, na oparciach krzeseł i na krzesłach. Na stolikach dziesiątki butelek z piwem i po piwie, kieliszków, szklanek, popielniczki pełne niedopałków, na podłodze też niedopałki, kałuże piwa.
Sprzątaczka leniwie snuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta