Pomieszanie języków
Choć konserwatyści wygrali głosowanie w sprawie związków partnerskich, nie mają się z czego cieszyć. Wcześniej przegrali bowiem znacznie ważniejszą batalię. O słowa – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska razem wychowują córkę, ale nie mają ślubu. „Czy to według posłów jałowy związek?" – pyta zdenerwowany Dowbor. Taki podpis znalazłem w tygodniku „Wprost" pod zdjęciem, które ilustrowało cover story o związkach partnerskich. Irytacja Dowbora to oczywista aluzja do słów prof. Krystyny Pawłowicz tłumaczącej w Sejmie, dlaczego państwo powinno wspierać małżeństwa.
Styl mniejszości
Ale fakt, że słowa posłanki zostały odebrane jako atak i obraza dla wszystkich tych, którzy żyją w nieformalnych związkach, to nie tylko wina kwiecistego i często przesadnego stylu posłanki Pawłowicz. Pani profesor, nim bowiem weszła na mównicę – bez względu na to, co i jak powiedziała – już była na przegranej pozycji. Dlaczego? Bo choć konserwatyści wygrali głosowanie, odrzucając projekty ustaw dotyczące wprowadzenia związków partnerskich, nie mają się z czego cieszyć. Dużo wcześniej – trudno dokładnie powiedzieć, kiedy – przegrali znacznie ważniejszą batalię o język.
Język, którym posługują się dziennikarze, komentatorzy, politycy – nawet politycy prawicy – jest przeniknięty lewicowo-liberalnymi kalkami. I stąd biorą się całe zamieszanie oraz trudność w obronie konserwatywnego stanowiska.
Jeśli przyjrzeć się badaniom społecznym, dostrzeżemy bez trudu, że Polacy są społeczeństwem raczej tradycyjnym: dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta