Diabeł, mistrz i Małgorzata
O życiu Michaiła Bułhakowa można by napisać fascynującą powieść. Pytanie, czy ktoś potrafi zrobić to, choćby w przybliżeniu, tak genialnie jak on sam w „Mistrzu i Małgorzacie”?
„Rękopisy nie płoną" – to chyba jedno z najbardziej zbanalizowanych zdań w historii literatury. I jedno z tych, których nikt nie traktuje do końca serio, bo przecież wiemy, że płoną. A jednak to prawda. Przynajmniej w odniesieniu do dzieł Michaiła Bułhakowa. Jeden z dowodów znajdziemy w wydanej właśnie książce „Dziennik Mistrza i Małgorzaty", na którą składają się diariusz i listy pisarza oraz zapiski jego żony Jeleny. „Osobiście, własnymi rękami, rzuciłem do pieca brudnopis powieści o diable, brudnopis komedii i początek powieści »Teatr«" – pisał twórca w słynnym liście do Rządu ZSRR (czyli do Stalina) w marcu 1930 roku. Powieść o diable to, oczywiście, pierwsza wersja „Mistrza i Małgorzaty"; „Teatr" – późniejsza „Powieść teatralna", nigdy nieukończona. Ale Bułhakow spalił wtedy również swój dziennik o wiele mówiącym tytule „Pod butem", który teraz po raz pierwszy ukazuje się w języku polskim.
Historia tych zapisków jest skomplikowana jak ówczesna sowiecka rzeczywistość. Pisarz prowadził je po przyjeździe do Moskwy w latach 1921–1923 oraz na przełomie roku 1925 i 1926. Wtedy to do odnoszącego pierwsze znaczące sukcesy autora zapukała bezpieka. Stało się tak zapewne dlatego, że Bułhakow uchodził za element politycznie niepewny. Jego powieść „Biała gwardia" przedstawiała w co najmniej neutralnym, a czasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta