Zen i sztuka przyrządzania bigosu
W umyśle początkującego jest wiele możliwości, w umyśle eksperta – parę". Przytoczona sentencja XX-wiecznego nauczyciela zen, Shunryu Suzukiego, doskonale tłumaczy istotę tej tradycji duchowej (bo trudno ów nurt buddyzmu nazwać religią). Czyżby wiedza i kompetencje stanowiły źródło cierpień? Czyżby były przeszkodą na drodze duchowego wyzwolenia, które jest przecież – świadomym lub nieświadomym – powszechnym ludzkim pragnieniem? Takie pytania stawia człowiek Zachodu, który postrzega rzeczywistość w kategoriach logiki zero-jedynkowej, wzrostu, rozwoju, linearnego czasu, zbawienia. Ale nie bądźmy naiwni, zen tych kwestii bynajmniej nie rozstrzyga.
O co więc tu chodzi? O olśnienie (satori). Może ono nas najść, kiedy na przykład odkrywamy efekt motyla. Tyle że odkrycia tego dokonujemy zgoła inaczej, niż stało się to udziałem ojca teorii chaosu Edwarda Lorenza. Ten matematyk i meteorolog posłużył się metodą naukową, czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta