Szanujcie różnorodność
Poza Unią też jest życie, ale pytanie nie brzmi dziś, czy można żyć z dala od Brukseli czy nie, lecz czy takie rozwiązanie ma sens - mówi były minister obrony i spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Malcolm Rifkind
Jak opisałby pan nastrój panujący w Partii Konserwatywnej po ogłoszeniu przez brytyjskiego premiera planu zmiany relacji między Londynem a Brukselą? Do niedawna słychać było o ciśnieniu narastającym w eurosceptycznym skrzydle partii.
To przemówienie zjednoczyło Partię Konserwatywną. Ci, którzy wspierają nasze członkostwo w UE, mogli odebrać wystąpienie premiera jako bardzo życzliwe wobec pozostania Wielkiej Brytanii w ramach Wspólnoty. Zadowolone były też te osoby, które w sprawach unijnych są sceptyczne. Okazało się, że ostateczna decyzja zostanie podjęta w referendum przez cały naród.
Podobnie wygląda stanowisko brytyjskiej opinii publicznej. Owszem, jest spora grupa osób, które się zastanawiają, czy w ogóle możliwe będzie przeprowadzenie porządnych negocjacji, ale wydaje mi się, że nastrój Brytyjczyków poprawił się po pozytywnym odzewie na słowa premiera ze strony wielu przywódców krajów członkowskich, w tym niemieckiej kanclerz. Angela Merkel przyznała, że rozumie niektóre problemy, które sygnalizuje Wielka Brytania, i byłaby w stanie nawiązać w tej sprawie dialog.
Czy Londyn był zaskoczony?
Unia Europejska to bardzo interesująca organizacja. Jest pełna przywódców, którzy mają problemy w swoich krajach, i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta