Opozycjoniści chcą być znowu razem
Powstaje ruch obywatelski ludzi dawnej „S". Działacze chcą promować wartości związku i przezwyciężać polityczne spory.
Chociaż tworzą go głównie uczestnicy opozycji z czasów PRL, to nie brakuje w nim także dwudziesto- i trzydziestolatków, których obecność w stowarzyszeniach i fundacjach łagodzi nastroje.
Najmłodszą organizacją pozarządową, której członkowie wywodzą się z czasów pierwszej „S" i stanu wojennego, jest Stowarzyszenie Sieć Solidarności. Jego rejestracja odbyła się kilka tygodni temu.
– Zdecydowaliśmy, że będziemy organizacją pluralistyczną i apolityczną, co oznacza, że każdy, dla kogo ideały ruchu Solidarności są ważne, bez względu na swoją obecną działalność i poglądy może uczestniczyć w naszych pracach – mówi Edward Nowak, inicjator stowarzyszenia.
Choć w narodową zgodę ponad podziałami nie do końca wierzy historyk prof. Antoni Dudek, uważa tworzenie struktur społecznych opartych na ludziach „Solidarności" za jedną z najbardziej wartościowych inicjatyw w ostatnim czasie. Jego zdaniem włączanie młodych osób w pielęgnowanie tradycji solidarnościowych to dopiero początek procesu. – Wszystkie organizacje kombatanckie zabiegają o przekazywanie tradycji młodszemu pokoleniu i środowiska solidarnościowe też to czeka. To również ważna część polityki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta