Bank centralny nie stracił wiarygodności
Zarzuty kierowane pod adresem Rady Polityki Pieniężnej w związku z przejściowym wzrostem rzeczywistej inflacji ponad założony cel są nietrafione – pisze Jan L. Bednarczyk, profesor Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu.
Nie tak dawno pojawiła się ze strony jednego ze znanych komentatorów życia gospodarczego i byłego prezesa NBP Leszka Balcerowicza propozycja rozliczenia Rady Polityki Pieniężnej za brak konsekwencji w realizacji jej podstawowego zadania, jakim jest stabilizacja na niskim poziomie wskaźnika inflacji. Warto zatem przyjrzeć się bliżej problemowi, z którego należy...„rozliczać", aby ocenić zasadność takiego stanowiska.
Kluczowe znaczenie oczekiwań inflacyjnych
Narodowy Bank Polski ustala dopuszczalny limit na wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) na poszczególne lata kalendarzowe. Aktualnie realizowany cel inflacyjny (2,5 procent z dopuszczalnym przedziałem wahań +/- 1 pkt proc.) od 2004 r. jest realizowany w sposób ciągły, co oznacza, że wskaźnik CPI powinien w każdym miesiącu osiągać wartości jak najbliższe 2,5 procent.
Zarówno w strefie euro, w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce głównym narzędziem realizacji celu inflacyjnego jest regulacja oficjalnych stóp procentowych banku centralnego. Zasady wykorzystywania krótkoterminowej stopy procentowej banku centralnego do oddziaływania na tempo wzrostu cen są zgodne z logiką tzw. reguły Taylora, której główne przesłanie polega na poszukiwaniu środków stabilizowania inflacji na niskim poziomie (około 2 proc.), co ma stanowić bazę dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta