Czar huku i ognia
Sylwestrowe strzelanie
Czar huku i ognia
Fontanny barwnych iskier rozpryskujących się na tle nocnego nieba towarzyszą od lat ważnym uroczystościom i jubileuszom, będąc jedną z najbardziej luksusowych przyjemności.
Wprawdzie wielkie pokazy fajerwerków wciąż są bardzo kosztowną i rzadką rozrywką, ale od kilku lat możemy na własne oczy i uszy przekonać się, że sztuczne ognie stały się już nieodłączną częścią zabaw sylwestrowych w Polsce. Nieco starsi rodacy pamiętają, jak przed kilkunastoma laty niezbędnym atrybutem zabaw sylwestrowych były bałwaniaste balony i poczciwe zimne ognie, które z racji niedoskonałości materiałów i konstrukcji iskrzyły niekiedy dość cherlawie, wypalając za to dziury w dywanach.
Tylko Chiny
Prawdziwe fajerwerki, które dotarły na nasz rynek wkrótce po zmianie systemu, sprowadzano z Europy Zachodniej, głównie z Niemiec. -- Po przeliczeniu cen na złote były bardzo drogie, choć kupowaliśmy te najtańsze, najbardziej prymitywne, których dzisiaj już się właściwie nie sprzedaje - wspomina właściciel poznańskiej hurtowni Gold Weco, Marek Szurkowski, który -- jak sam twierdzi -- był pionierem na tym rynku.
W pierwszych latach Gold Weco sprowadzała 10 ton sztucznych ogni, teraz jej roczny import sięga 500 ton, przy ok. 200 rodzajach fajerwerków. Ceny -- jak zapewniają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta