Pomiędzy niemieckim Großraumem a rosyjskim postimperium
Kraj, który w ciągu dwóch dekad tak zredukował własny potencjał jak Polska, nie może odgrywać podmiotowej roli, znajdując się pomiędzy dwoma potęgami: Niemcami i Rosją
Nasze myślenie o stosunkach z Niemcami i Rosją tkwi w okowach historycznych stereotypów i geopolitycznych półprawd. Nie może w zasadzie wykroczyć poza horyzont dwóch prac: Romana Dmowskiego „Niemcy, Rosja i kwestia polska" i Adolfa Bocheńskiego „Między Niemcami a Rosją". Tymczasem rzeczywistość międzynarodowa wieku XXI nijak nie przystaje do tej sprzed 100 lat. Jeśli uświadomimy sobie te różnice, być może uda się nam z innej perspektywy spojrzeć na relacje z Moskwą i Berlinem.
Imperializm bez imperium
Przede wszystkim raz na zawsze musimy pozbyć się europocentryzmu. Stary Kontynent przestał być pępkiem świata. Zakończyła się epoka Vasco da Gammy, epoka kilkuwiekowej globalnej dominacji Europy Zachodniej. Duch dziejów przeniósł się z regionu atlantyckiego do pacyficznego.
Niemcy, Rosja, Francja i Wielka Brytania w wieku XXI nie ustanawiają już reguł globalnego porządku. W przyszłych grach geostrategicznych ich rola będzie drugorzędna, ponieważ coraz silniej odczuwają skutki zapaści demograficznej.
Dramatycznie starzejące się społeczeństwa Europy nie będą w stanie finansować tzw. państwa dobrobytu. Problemy wewnętrzne, a przede wszystkim rozpad dotychczasowej struktury społecznej nie pozwoli im na aktywną politykę zewnętrzną.
W ten sposób, inaczej niż przewidywał to Fukuyama, dojdzie na naszym kontynencie do końca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta