Seks w czasach Internetu
To nie będzie tekst o sprośnych wiadomościach, czatach z nieznajomymi czy kamerkach wideo. Będzie o fizyczności, dotyku i pożądaniu. No i o smartfonach.
Co zrobić, gdy nie wystarczają nawet najgorętsze esemesy? Gdy wideopołączenia przez Skype to za mało, a kochanków dzielą tysiące kilometrów? Internet nauczył nas, że w komunikacji odległość nie ma znaczenia. Możemy rozmawiać przez komórki, przesyłać sobie zdjęcia między komputerami, nawet widzieć się na żywo dzięki kamerom wideo zainstalowanym w smartfonach i tabletach.
Ale zmysł dotyku pozostał „niezagospodarowany". Można rozmawiać bez uścisku dłoni, serdecznie się przywitać bez poklepywania po plecach – przekonuje rozsądek i praktyka wideopołączeń. Tylko z tym seksem bez dotyku wychodzi raczej średnio...
Niewinne początki
Ale dla rozdzielonych kochanków sprawy wyglądają coraz lepiej. Mechaniczne interfejsy podłączające nasze ciała do komputera i Internetu działają coraz sprawniej, choć na pierwszy rzut oka mogą budzić rozbawienie.
Weźmy urządzenia opracowane przez jeden z najlepszych na świecie instytutów specjalizujących się w wirtualnej rzeczywistości i teleobecności – japoński Tachi Labs przy Uniwersytecie Keio. HaptiHug miał zrewolucjonizować ludzkie interakcje za pośrednictwem Internetu. Specjalna kamizelka wkładana na ramiona i klatkę piersiową jest sterowana zdarzeniami w Internecie (np. w popularnej niegdyś grze „Second...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta