Jugosłowianie nareszcie zakopują wojenny topór
Serbowie chcą ostatecznie zakończyć epokę wojen i wrogości w dawnej Jugosławii.
Serbscy politycy, którzy rok temu zdobywali władzę pod hasłami obrony szarganej godności narodu, wyciągają dziś rękę do dawnych wrogów, przepraszają za zbrodnie wojenne, a nawet gotowi są uznać niezależność Kosowa.
Aż trudno uwierzyć w to, co wydarzyło się w ciągu minionych kilku tygodni w Serbii. Jeszcze niedawno nacjonalizm, historyczne poczucie krzywdy i rewizjonizm wydawały się niewzruszonym fundamentem świadomości narodowej Serbów i serbskich elit politycznych. W ich oczach wojny bałkańskie sprzed 20 lat skończyły się upokorzeniem dumnych „serbskich orłów" i historyczną niesprawiedliwością, jaką ich zdaniem był „rozbiór" dawnej Jugosławii.
Nic dziwnego, że nawet mimo krótkotrwałego epizodu, jakim była belgradzka „rewolucja październikowa", która w 2000 r. zmiotła rządy Slobodana Miloševicia, dominującą pozycję w serbskiej polityce zajmowali narodowcy – nawet jeśli występowali pod innymi szyldami. Po prostu przyznanie się do zbrodni wojennych, uznanie, że wina za okrutną wojnę obciąża w największym stopniu Serbię, a Kosowo już do niej faktycznie nie należy – to było za wiele dla większości Serbów. Tak wyborców, jak i polityków – i to niezależnie od tego, którą część palety politycznej reprezentowali.
Jeszcze w marcu wydawało się, że w tej kwestii na razie nic się nie może zmienić. Nawet jeśli zrujnowana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta