Zamach na celebrytę
Zastrzelenie Stefana Martyki, radiowego piewcy komunizmu, wywołało histerię. Śledztwo nadzorowały asy UB. W maju 1953 roku, 60 lat temu, na zamachowcach, członkach podziemnej organizacji Kraj, wykonano wyrok śmierci
Stalinizm straszy już w każdym zakątku Polski i odnosi krwawe sukcesy – zbrojne podziemie niepodległościowe ginie, choć w lasach jeszcze słychać strzały. Częściej słychać je jednak w ubeckich więzieniach. Tylko w jednym, na warszawskim Mokotowie, wykonano około 300 mordów sądowych. Stefan Martyka szczerze je popiera i w swojej głośnej – a przez wielu Polaków znienawidzonej – audycji „Fala 49" bardzo zachwala.
I nagle rano 9 września 1951 r. pada inny strzał – w środku Warszawy na al. Szucha. Podziemna organizacja Kraj wykonuje wyrok na medialno-politycznym celebrycie, takim – zachowując wszelkie proporcje – Urbanie okresu stalinowskiego.
Do mieszkania Martyki pukają czterej młodzi uzbrojeni mężczyźni. Przekonują gosposię, że są z UB. Obezwładniają ją oraz żonę autora „Fali 49", a na nim samym wykonują wyrok sądu polowego. Wychodzą z mieszkania, na ulicy oddają broń dwóm łączniczkom i w wyznaczonym miejscu spotykają się ze swoim dowódcą Zenonem Sobotą ps. Jan. Do tej postaci jeszcze wrócimy.
Teatr propagandy
Zastrzelenie Martyki wywołało polityczną histerię. Spędzano ludzi na masówki, na których żądano jak najsurowszego ukarania „zbrodniarzy". Pogrzeb Martyki stał się wielkim propagandowym wiecem totalitarnego reżimu. Bolesław Bierut, ówczesny prezydent PRL, przyznał mu pośmiertnie Order Odrodzenia Polski....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta