Kreml rezygnuje z fasady
Dymisja wicepremiera Surkowa świadczy o tym, że widmo kolorowych rewolucji oddaliło się z postsowieckiej przestrzeni – zauważa publicysta „Rzeczpospolitej”.
Czy rosyjska „suwerenna demokracja" dobiegła kresu? Co po niej? Takie pytania nasuwają się w związku z tym, że Władisław Surkow nie jest już wicepremierem Rosji. W ubiegłym tygodniu ten budzący olbrzymie kontrowersje polityk podał się do dymisji, której kontekstem są zjadliwie krytyczne opinie wygłaszane przez prezydenta Władimira Putina pod adresem rządu Dmitrija Miedwiediewa. A to właśnie Surkow, będąc w latach 1999–2011 wysokim rangą urzędnikiem administracji prezydenckiej, uchodził za głównego ideologa reżimu putinowskiego.
Putinowski zwrot
Końcówka roku 1999 uchodzi za przełomowy okres w najnowszych dziejach Rosji. Putin, przejmując od ustępującego ze stanowiska głowy państwa Borysa Jelcyna obowiązki prezydenckie, otworzył nowy rozdział. Wedle utartego i rozpowszechnionego – także w Polsce – stereotypu dwie epoki, jelcynowską i putinowską, dzieliły istotne różnice: pierwszą znamionowały próby – w dużym stopniu nieudane – budowy liberalnej demokracji, drugą cechowały i nadal cechują tendencje autorytarne żerujące na postsowieckich resentymentach.
Oczywiście, te resentymenty nie mogły być wystarczające do tego, żeby putinowski zwrot zyskał olbrzymie poparcie społeczne. Po traumach transformacji polityczno-gospodarczej lat 90. trzeba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta