Dopingowy wstyd królowej
Zaczęło się wreszcie poważne pranie. Najważniejsze środki czystości to biologiczny paszport i zamrażarka. Latem mistrzostwa świata w Moskwie.
W Dausze wystartowała Diamentowa Liga, wkrótce zaczną się wielkie mityngi, ale zamiast zapowiedzi atrakcji długiego lata z królową sportu od miesięcy czytamy podobne komunikaty Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) i Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) o wpadkach dopingowych.
Lista jest długa jak nigdy. W grupie 240 lekkoatletów i lekkoatletek z 52 krajów, którzy są dziś odsunięci od startów, widać znane nazwiska.
Pierwsze, uzasadnione wrażenie – dominuje wschód Europy, a na wschodzie – Rosja. Daria Piszczalnikowa, srebrna medalistka z Londynu w rzucie dyskiem – dziesięć lat bez prawa startów, Jelena Arżakowa, mistrzyni Europy na 1500 m – dwa lata dyskwalifikacji, młociarka Olga Kuzienkowa, mistrzyni olimpijska w rzucie młotem z Aten i mistrzyni świata z Helsinek – też dwa lata, zawieszeni skoczek w dal Paweł Karawajew, były mistrz uniwersjady na 400 m Walentin Kruglakow, mistrzyni skoku w dal Tatiana Kotowa – to tylko niektórzy.
Więcej badasz, więcej łapiesz
Nagły skok wykrytych przypadków dopingu w Rosji (do początku maja 38 dyskwalifikacji plus kilka spraw w trakcie rozpatrywania) da się wytłumaczyć na parę sposobów. Trzy lata temu zaczęła działać RUSADA – rosyjska agencja antydopingowa. Laboratorium w Moskwie otrzymało sprzęt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta