Nasz kraj nie jest skazany wyłącznie na import uzbrojenia
Rozmowa | Janusz Zakręcki, prezes zarządu Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu
Przetarg na dostawę wojskowych helikopterów wart 8 mld zł został określony zbrojeniową inwestycją dekady. Armia chce kupić aż 70 różnych śmigłowców. W jaki sposób modernizować flotę śmigłowcową z wykorzystaniem polskiego potencjału przemysłowego?
Wymóg MON, by nowe śmigłowce dla naszej armii były produkowane w Polsce, jest w pełni uzasadniony i nie podlega dyskusji. Pytanie, kto w kraju jest dzisiaj gotowy, żeby zrealizować kontrakt w wyznaczonym terminie.
Pierwsze helikoptery powinny trafić do naszych sił zbrojnych jeszcze w 2015 roku, bo wkrótce część obecnie użytkowanych przez wojsko radzieckich maszyn będzie się nadawała do kasacji. Według mojej wiedzy dziś jedynym przedstawicielem polskiego przemysłu zdolnym spełnić oczekiwania Ministerstwa Obrony Narodowej w zakresie terminów dostaw są Polskie Zakłady Lotnicze, gdzie od trzech lat pełną parą idzie produkcja śmigłowców S-70i Black Hawk.
Lepiej jest importować technologie czy budować bazy produkcyjne w kraju?
Tylko największe światowe mocarstwa – Stany Zjednoczone, Rosja czy Chiny – mają wystarczający potencjał finansowy i odpowiednio rozwinięty przemysł, by opierać swoje uzbrojenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta