W Europie drogówce płaci się na miejscu
Polski kierowca złapany na wykroczeniu za granicą zostawi policji depozyt albo będzie musiał pojechać do banku i tam zapłacić karę.
Z roku na rok coraz więcej Polaków wyjeżdża na wakacje własnym samochodem. Coraz więcej też przywozi mandaty. To ostatnie wakacje, kiedy można liczyć na to, że zagraniczny mandat się upiecze, i to pod warunkiem, że wykroczenie jest ujawnione przez fotoradar. W razie złapania przez drogówkę, dyskusji już nie ma. Lepiej mieć przy sobie wystarczająco dużo gotówki. I to w lokalnej walucie. Policja ma świadomość, że jeśli kierowca wyjedzie z niewyegzekwowaną karą, nigdy jej nie uiści.
W praktyce we wszystkich krajach Europy mandaty płaci się od razu na miejscu kontroli. Na obcokrajowców nakładane są zazwyczaj mandaty gotówkowe lub płatne za pomocą kart płatniczych. Jeśli kierowca nie ma przy sobie gotówki, jest eskortowany do bankomatu lub banku. Gdyby był niewypłacalny, policja np. w Austrii ma prawo zarekwirować cenną rzecz, jak aparat fotograficzny, kamerę czy telefon komórkowy, a w Niemczech – skonfiskować samochód.
– Jeśli to nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta