Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ramadan to nie czas na wojnę

11 lipca 2013 | Świat | Jerzy Haszczyński
Okolice meczetu Rabaa al-Adawija w Kairze, gdzie koczują zwolennicy odsuniętego od władzy prezydenta Mohameda Mursiego
autor zdjęcia: Jerzy Haszczyński
źródło: Fotorzepa
Okolice meczetu Rabaa al-Adawija w Kairze, gdzie koczują zwolennicy odsuniętego od władzy prezydenta Mohameda Mursiego

Rozpoczął się święty miesiąc muzułmanów. Wielu Egipcjan wiąże z nim nadzieje na uspokojenie sytuacji.

Nad szeroką ulicą koło meczetu Rabaa al-Adawija, pod którym od kilku dni koczują dziesiątki tysięcy zwolenników obalonego prezydenta Mohameda Mursiego, powiewają różnokolorowe wstążeczki i proporczyki ze świątecznymi napisami. To jedyna rzucająca się w oczy ozdoba, która się tu na wschodnich przedmieściach Kairu pojawiła w związku z rozpoczętym w Egipcie ramadanem.

Były jeszcze torby pełne daktyli, które miały być pierwszym pokarmem spożytym po zapadnięciu zmroku. Ramadan jest miesiącem postu, ale także pokuty i refleksji. Po południu nieliczni decydowali się maszerować i wznosić hasła w obronie Mursiego, radośnie reagowali, gdy młodzieńcy z samozwańczej straży spryskiwali ich wodą, uważając jednocześnie by się nie napić, bo to przed zmrokiem zabronione. Część siedziała w cieniu, czytając Koran.

– Nie jemy cały...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9584

Wydanie: 9584

Spis treści
Zamów abonament