Król z przypadku
Nie był szykowany na monarchę, a panował przez 20 lat. Za tydzień 80-letni Albert II przekaże władzę synowi Filipowi.
Europa znała do tej pory model władcy rządzącego aż do śmierci. Rok 2013 przyniósł znaczące zmiany. Odejście na papieską emeryturę Benedykta XVI, przekazanie władzy synowi przez holenderską królową Beatrix, wreszcie zapowiedziana ponad tydzień temu abdykacja króla Belgów. Wszyscy oni uznali, że są zbyt starzy i zmęczeni, żeby poprawnie wykonywać swoje funkcje.
– Król powiedział nam, że jest bardzo, bardzo zmęczony. Ma problemy, żeby wytrwać zbyt długo w pozycji stojącej, coraz ciężej mu się poruszać, nie jest w stanie wyjeżdżać w oficjalne podróże – relacjonował uczestnik spotkania Alberta II z premierem i jego najbliższymi współpracownikami. Oficjalne przekazanie władzy najstarszemu synowi Filipowi nastąpi 21 lipca w dniu święta narodowego Belgii.
541 dni rządowego kryzysu
Monarchia w Belgii, podobnie jak samo państwo nie może poszczycić się długą historią. Pierwszy król, Leopold z dynastii Koburgów, wstąpił na tron w 1831 roku, rok po powstaniu Belgii. Od początku jego rola była bardziej ceremonialna, bo kraj zyskał ustrój monarchii konstytucyjnej. A on sam, i wszyscy jego następcy, posługiwał się tytułem króla Belgów, a nie króla Belgii. Żeby nie stwarzać mylnego wrażenia władzy nad federalnym krajem.
Paradoksalnie jednak to właśnie w tej monarchii, od początku konstruowanej jako słaba,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta