Jedyny cud Tuska
Rządu nie interesuje, czy coś jest zgodne z konstytucją. Przepychają przepisy tylko dlatego, że są antypracownicze. Ten rząd chyba lubi być antypracowniczy – zauważa przewodniczący NSZZ „Solidarność" w rozmowie z Elizą Olczyk.
Rz: We wrześniu w Warszawie związki szykują armagedon – wielkie demonstracje, okupacja stolicy, miasteczko związkowe przed Sejmem, a wszystko to z powodu elastycznego czasu pracy.
Piotr Duda: Nie tylko, ale tej ustawy rzeczywiście nie odpuścimy. Komitet strajkowy przygotowuje rozmaite działania, ale może w ogóle do tych wszystkich protestów nie dojdzie. Do 11 września, czyli do początku naszej akcji, zostały jeszcze dwa miesiące. Może rząd się opamięta i zacznie rozmawiać ze związkowcami.
Sytuacja wygląda na patową. Związkowcy wyszli z Komisji Trójstronnej i zapowiedzieli, że nie wrócą, dopóki jej pracami będzie kierował minister Władysław Kosiniak-Kamysz. A premier oświadczył, że mu związkowcy nie będą mianować ministrów.
Premier ciągle narzeka, że Duda jest niedobry, związkowcy zerwali dialog, a sam jest wszystkiemu winien. Jak wyglądał dialog w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego? Nie było żadnego dialogu. Proponowaliśmy wzrost płacy minimalnej do 1720 zł, a rząd na to, że będzie najwyżej 1680 zł i że mamy się cieszyć, bo były plany zamrożenia płacy minimalnej na poziomie 1600 zł. Podwyżek dla sfery budżetowej nie było od 2009 roku. Ustawa o elastycznym czasie pracy w ogóle nie była dyskutowana na posiedzeniu plenarnym Komisji Trójstronnej. Komisja została zwołana dopiero po uchwaleniu ustawy. Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta