Więcej niż biznes
Leo Messi i spółka w sobotę grają w Gdańsku. Barcelona zarabia na wszystkim: od takich meczów po wynajem stadionu na wesela.
Messi grał już w Uzbekistanie na zamówienie córki dyktatora Isłama Karimowa, uświetniał Stadion Narodowy w Bukareszcie, strzelał gole w Maroku, nie wspominając o Katarze i USA, bo to dziś dla każdego wielkiego piłkarza marketingowe przystanki obowiązkowe.
Teraz w grafiku Barcelony i Messiego znalazło się też miejsce dla Polski. Zagrają w sobotę o 20.30 z Lechią Gdańsk na PGE Arenie, pokaże to TVP 1. Firma Polish Sport Promotion, która organizuje mecz, negocjacje zaczęła już rok temu.
Różne miała problemy po drodze: najpierw ze znalezieniem najodpowiedniejszego stadionu, potem drużyny, która z Barceloną zagra. Ale najmniejsze – z samą Barceloną. W klubie jest dział meczów towarzyskich, nie było żadnych gwiazdorskich kaprysów. Tylko wymiana – dobry towar za dobre pieniądze.
Sprowadzenie mistrzów Hiszpanii kosztowało 1,5 mln euro, to standardowa cena za mecz z Messim w składzie. Zwykle wpisuje się też, ile minut Leo ma zagrać. Ale w przypadku polskiego meczu jest tylko wpisane, że zagra, a jeśli nie, Barcelona zwróci część umówionej kwoty.
Od Warszawy po Dubaj
Ceny za mecze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta