Bracia będą walczyć
Rząd w Kairze chciałby na dobre uciszyć islamistów z Bractwa Muzułmańskiego. Nie będzie to łatwe.
Czy na Zachodzie ktoś śmiałby pytać, czy organizacja faszystowska powinna uczestniczyć w życiu politycznym? To pytanie Dżamala Fahmiego ze stowarzyszenia egipskich dziennikarzy dobrze oddaje nastroje związane z planami zakazania działalności Bractwa Muzułmańskiego, najstarszej i jednej z najpotężniejszych organizacji w regionie.
Wyniesiony do władzy przez wojskowych tymczasowy rząd w Kairze zadaje Braciom ostatnio cios za ciosem. Państwowa agencja MENA podała, że aresztowano około tysiąca członków i zwolenników tej organizacji, 250 postawiono zarzuty morderstwa, próby morderstwa lub terroryzmu. Rządzący de facto krajem dowódca sił zbrojnych gen. Abd el-Fatah Said es-Sisi zapowiedział, że nie będzie dłużej powstrzymywał swych sił w konfrontacji z „napastnikami, którzy chcą zniszczyć Egipt".
Sęk w tym, że zawsze gdy próbowano zakazać Bractwu działalności, kończyło się to dokładnie tak samo – Egipt pogrążał się w chaosie. Zaledwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta