Australia pachnąca tenisem
Kiedy Sydney wygrało prawo organizacji olimpiady roku 2000, gospodarze chwalili się, że igrzyska nareszcie będą u siebie.
To prawda, choć gdy baron Pierre de Coubertin wpadł na swój wiekopomny pomysł, Australijczycy wielkie osiągnięcia mieli głównie w hodowli owiec. Może dlatego właśnie ten młody kraj, bez rodowej arystokracji, wcześniej, niż stało się to w Europie, za idoli uznał sportowców. A na szczycie piramidy uwielbienia byli zawsze tenisiści i pływacy.
Kiedy byłem wiele lat temu w greckiej Olimpii, gdzie dziennikarze z całego świata poznawali historię igrzysk, widziałem jak każdego ranka dwóch Australijczyków szło na basen. Gdy wskakiwali do wody, wydawało mi się, że to olimpijczycy. Kiedy ich o to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta