Ministerstwo spraw cybernetycznych
To Ameryka wprowadziła nas w nową rzeczywistość wirtualnej dyplomacji. Teraz ta broń obróciła się przeciwko niej.
W erze Snowdena, WikiLeaks, Twittera i Facebooka dyplomacja zmieniła się nie do poznania.
Jeden młody, niepozorny mężczyzna, mający dostęp do milionów tajnych plików, może zachwiać stosunkami między USA a Unią Europejską.
W Hawanie jedna blogerka – Yoani Sánchez – stanowi większe zagrożenie dla komunistycznego reżimu niż tysiące opozycjonistów na uchodźstwie, leniwie popijających rum w Miami.
Arabska wiosna przetaczała się przez ulice Tunisu, Trypolisu i Kairu, ale równoległe toczyła się w Internecie.
Portal Kavkaz Center, piszący m.in. o przypadkach łamania praw człowieka w Czeczenii, jest dla Władimira Putina większym zmartwieniem niż wywiady i publicystyczne teksty Garriego Kasparowa ukazujące w anglojęzycznych dziennikach.
Gabinetowi politycy, wtopieni na stałe w swoje garnitury, znający na wyrywki prawo międzynarodowe, posługujący się kilkoma językami i wyćwiczeni w wielogodzinnych kuluarowych negocjacjach, stanęli twarzą w twarz z zupełnie nową rzeczywistością. Obcą i zagadkową. Do niedawna chełpili się, iż są po imieniu z prezydentami Afganistanu i Kolumbii, że pili whisky z premierami Indii i Turcji, że pamiętają numery wszystkich rezolucji ONZ z ostatnich 10 lat i że są w stanie przejść gładko z angielskiego na rosyjski, a z rosyjskiego na francuski. Nie byli jednak na „ty" ani z Edwardem Snowdenem, ani z Julianem Assange'em, ani z Bradleyem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta