Pany i rezuny
Spór o chłopską rewoltę nad Słuczem sprzed dwóch i pół wieku trwa. To nie moskiewska intryga, nie rewolucja ludowa. To zryw religijny, konserwatywny, choć mocno podszyty chłopską anarchią.
W listopadzie 1768 r., 245 lat temu, do bramy zamku w Lisiance – małej miejscowości leżącej między Białą Cerkwią a Humaniem – zbliżyła się kolumna jeźdźców. Tworzyło ją kilkunastu szlachciców oraz kilku zakonników. Przybyli, by na nowo objąć rządy w tej krainie, kilka miesięcy wcześniej spustoszonej rzezią, jaką poddani urządzili swoim panom. Jej pierwszy krwawy akord dokonał się właśnie tutaj, na zamkowym dziedzińcu. Powstańcy wymordowali wtedy właścicieli okolicznych majątków, którzy wraz z żonami i dziećmi szukali schronienia w lisiańskich murach. Pod ciosami spis i noży padło kilkaset osób.
Owiany ponurymi wspomnieniami, opuszczony kasztel w Lisiance wydawał się teraz miejscem spokojnym. W okolicy rozbito już największe oddziały buntowników. Zgodnie z intencją powracających zamek stać się miał odtąd przyczółkiem polskiej władzy, instalowanej od nowa wzdłuż prawego brzegu Dniepru.
Nikt nie przypuszczał, że mała forteca stanie się dla nich pułapką. Gdy nowi administratorzy rozeszli się po pomieszczeniach zamkowych, przez otwartą bramę niespodziewanie wpadła na dziedziniec duża wataha powstańców. Był to widać jeden z oddziałów, które jakimś cudem uniknęły wytropienia przez karne brygady oboźnego Stempkowskiego. Przewaga napastników była miażdżąca. Rozpoczęła się rzeź – już druga w historii Lisianki.
„Tych, których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta