Rządy z PiS są niemożliwe
Różnica między nami a PO polega na tym, że Platforma zamiata wszystkie afery pod dywan. A my byliśmy naiwni i sądziliśmy, że prawda sama się obroni – mówi przewodniczący SLD, były premier w rozmowie z Elizą Olczyk.
Rz: Czy wygodnie jest stać w rozkroku między opozycją a koalicją? Wielu komentatorów i polityków twierdzi, że SLD jest już jedną nogą w koalicji z PO.
Leszek Miller: To jest prymitywny pogląd. Sensem opozycyjności nie jest mówienie zawsze „nie", gdy koalicja mówi „tak". Jesteśmy w opozycji rozumnej, tzn. gdy jakiś projekt nam odpowiada, to go popieramy. Jednak proszę zauważyć, że nasze głosowania z PO i PSL są bardzo rzadkie.
Popieraliście koalicję w takich sytuacjach, gdy opozycja zawsze manifestuje odrębność, np. nie wystawiliście własnego kandydata na szefa NIK, tylko od razu popieraliście kandydata PO.
Nie od razu, tylko po spotkaniu naszego klubu z Krzysztofem Kwiatkowskim. On przedstawił ciekawą koncepcję funkcjonowania Izby, którą uznaliśmy za wartą poparcia. A że nasz kandydat i tak nie miałby żadnych szans, to uznaliśmy, że lepiej zainwestować w kandydata, który jest dobry i ma szanse.
Ale to właśnie takie decyzje prowokują teksty, że Donalda Tuska łączy z panem większa zażyłość niż z niejednym politykiem PO.
To jest nieprawda. Po lekturze takich tekstów jestem zawsze przygnębiony. Bo z tego wynika, że jeżeli politycy z różnych opcji nie wylewają na siebie pomyj, to budzi to powszechne zdumienie. Jestem krytyczny wobec wielu działań premiera. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta