Bogaci trzęsą światem
„New money" ma miliardy, „old money" szacunek i tradycję. Na świecie nowe pieniądze starają się naśladować stare. W Polsce fortuny już powstały, etos klasy wyższej dopiero się tworzy.
"Na świecie jest dużo bogatych". Tą mało odkrywczą refleksją podzieliłam się ze znajomym dziennikarzem, gdy na zaproszenie pewnej firmy gościliśmy w paryskim hotelu Intercontinental. Doba w tym hotelu poza sezonem kosztuje 780 euro. „To samo pomyślałem" – odpowiedział kolega.
Rozejrzeliśmy się po lobby, gdzie stała kolejka do recepcji, oraz po wypełnionej gośćmi hotelowej restauracji, w której średnia cena dania oscyluje wokół 40 euro. Hotel pełen, dużo rodzin z dziećmi, głównie ze Stanów. Stać ich na pobyt w Paryżu w dobrym standardzie, co dla rodziny musi stanowić wydatek kilkunastu tysięcy euro w kilka dni.
Czy to zazdrość? Nie, obserwacja przybysza z kraju, gdzie człowiek według badań uchodzący za zamożnego na dobra „luksusowe" wydaje 6 tysięcy rocznie. Mniej niż półtora tysiąca euro. O urlopie w Intercontinentalu nie ma co marzyć. Starczy może na dwie i pół torebki Furli, jeden trencz Burberry. Nie starczy na bransoletkę z białego złota z brylantami w Aparcie. O Ferrari zapomnijmy. Więc niech nas nie dziwi, że jak wskazują badania, luksusowymi markami dla Polaków są Adidas, L'Oreal i Vichy, gdzie indziej półka zaledwie średnia.
Pieniądze nieważne?
Żyjemy w świecie, w którym coraz ciężej jest określić, kto jest zamożny, a kto nie – piszą autorzy badania wykonanego przez agencję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta