Polska nie radzi sobie z repatriacją
Zostało niewiele czasu, by naprawić szwankujący system sprowadzania do kraju rodaków ze Wschodu.
– Przespaliśmy repatriację – wskazuje Paweł Hut z Instytutu Polityki Społecznej UW. Tłumaczy, że o ile w latach 90. różnica między poziomem życia w azjatyckiej części byłego ZSRR i w Polsce była istotna, obecnie się zaciera: – To jeden z powodów, dla których mniejsza jest motywacja do przeprowadzki.
Eksperci wskazują też, że Polaków, którzy mają związek z krajem, jest coraz mniej. Maleje liczba osób wywiezionych w czasie wojny. A ich potomkowie często mają słaby kontakt z Polską. To zatem ostatni dzwonek, by wprowadzać zmiany w przepisach. Wskazuje na to m.in. Jakub Płażyński, syn Macieja, reprezentujący środowisko, które przygotowało obywatelski projekt ustawy o repatriacji. – Za chwilę nie będzie kogo ściągać – mówi.
Hut postuluje, by umożliwić powrót, jako repatriantom, także Polakom z Ukrainy. – Stamtąd można ściągnąć ok. 10 tys. osób – uważa. Obowiązująca od 2000 roku ustawa zakłada, że o status repatrianta mogą ubiegać się wyłącznie osoby z azjatyckiej części byłego ZSRR. Sceptycznie do tego pomysłu odnosi się rząd.
– Nie jestem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta