Bujdy konopne
Jeśli dziś zalegalizujemy konopie, to gwarantuję, że za pięć lat ludzie zażądają amfetaminy.
Pija pan wino do kolacji?
Mariusz Jędrzejko, socjolog: Chętnie. Jak większość dorosłych ludzi.
A gdyby tak zamiast szklaneczki czy dwóch wypalić pół skręta? Jaka to różnica?
Natury fundamentalnej. Alkohol, w przeciwieństwie do marihuany, to narkotyk legalny. A istotą życia w państwie prawa jest przestrzeganie tegoż. Jeśli ktoś uważa, że Polacy powinni palić konopie, niech zgłosi taki wniosek w Sejmie, uzasadniając korzyści, jakie to przyniesie. Wtedy większość parlamentarna wypowie się na ten temat.
Jakie to korzyści?
Więcej ludzi ginie pod kołami pijanych kierowców. Upaleni częściej giną jako piesi lub się topią. I tyle
Tu jest problem. Koronny argument Wolnych Konopi jest taki, że po legalizacji więcej będzie w sprzedaży czystego towaru, mniej marihuany hydroponicznej.
Jakiej?
Hodowanej sztucznie. W latach 70. i 80., gdy studiowałem, rozprowadzono głównie tzw. klasyczną marihuanę zawierającą ok. 3–4 proc. substancji aktywnej – tetrahydrokarabinolu. Palący mieli ataki śmiechu i robili głupoty, rzeczywiście się „rozluźniając", ale nie stanowiła ona dla zdrowia głębszego zagrożenia. Dziś wzrosło zapotrzebowanie, ale też oczekiwania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta