Berkut nie ma już skrupułów
Nie wiadomo, czy pięciu zabitych to fatalny błąd milicji, przygotowanie do stanu wojennego czy prowokacja Rosji.
jędrzej bielecki
Do tragedii doszło w środę nad ranem. Specjalne oddziały milicji Berkut starały się zepchnąć kilkuset manifestantów broniących barykady na ulicy Hruszewskiego prowadzącej do ukraińskiego parlamentu. Wtedy pady strzały.
Jak pisał wydawany na Ukrainie anglojęzyczny niezależny dziennik „Kyiv Post", czterech mężczyzn zostało zabitych z broni palnej, także przy użyciu ostrej amunicji. Jeden mężczyzna spadł z wysokiej kolumny, na którą uciekł przed funkcjonariuszami Berkutu. Tymczasem w podkijowskim lesie znaleziono ciało uprowadzonego wcześniej ze szpitala aktywisty Majdanu.
Wśród ofiar jest białoruski obrońca praw człowieka Michaił Żyzniewski, który uciekł przed reżimem Aleksandra Łukaszenki już w 2005 r., a także młody ormiański artysta Siergiej Nikojan.
– Władza zrobi wszystko, aby obronić swoje gabinety, swoją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta