Ideał pomnożony przez dwa
Kamil Stoch został mistrzem olimpijskim. Na średniej skoczni wygrał pięknie, po dwóch skokach bliskich perfekcji.
Korespondencja z Soczi
Czekaliśmy 42 lata, by ktoś powtórzył wyczyn Wojciecha Fortuny. Nie dał rady nawet Adam Małysz, aż przyszedł późny wieczór na mniejszej skoczni w Soczi, gdy Kamil Stoch połączył swe sportowe talenty w jedno i zdobył złoto.
Wygrał inaczej niż Fortuna. W obu seriach poleciał najdalej, będziemy długo pamiętać: 105,5 i 103,5 m. W obu seriach dostał najwyższe noty, takie już kaprysy sędziowskie, że dopiero za drugim razem dali dwie dwudziestki, gdy już byli pewni, że oglądają mistrza igrzysk.
Zobaczyliśmy pomnożony przez dwa pokaz perfekcji, dynamiki, wyczucia odbicia. Można dopisać do tego każdy przymiotnik i każdy będzie prawdziwy. W skokach narciarskich liczą się często detale, niekiedy przypadek, ale polski mistrz wygrał z taką lekkością i takim zapasem, że każdy z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta