Coraz trudniej ufać rządzącym
Rząd pokazał, że z systemem emerytalnym może zrobić, co mu się podoba, nie szanując wyborców i nie licząc się z wagą decyzji podjętych wcześniej – pisze ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy" – twierdził Alexis de Tocqueville. Zaakceptowane 11 grudnia przez parlament, a 27 grudnia przez prezydenta Bronisława Komorowskiego zmiany w systemie emerytalnym są jednym z dobitnych przykładów na obciążanie obywateli przez rząd, kiedy trzeba pilnie poprawić statystyki finansów publicznych.
Obywatele, w tym znani ekonomiści i prawnicy, liczyli na to, że wygłaszane publicznie przez prezydenta wątpliwości – jak ta, że większe uzależnianie naszych emerytur od państwowego ZUS kosztem OFE to „krok wymuszony przez sytuację" i rozwiązanie, które „nie jest pozytywne" – znajdą swoje odzwierciedlenie w działaniach głowy państwa. Jednak mimo że prezydent obawiał się, iż zmiany nie będą korzystne dla przyszłych emerytów, podpisał ustawę, na której ekspresowym przyjęciu zależało rządowi Donalda Tuska. Ustawę, która manipuluje składkami emerytalnymi obywateli w celu zapewnienia większych dochodów budżetu na bieżące wydatki i obniżenia statystyk długu publicznego.
Historia się powtarza
Podobnie jak w 2011 r., kiedy parlament uchwalił pierwsze rządowe niekorzystne zmiany emerytalne, znacznie ograniczające wysokość składki kierowanej do prywatnych funduszy, prezydent Komorowski i tym razem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta