Parówki warte miliardy
Przemysł Spożywczy | Trwa ostra walka o udziały w polskim rynku parówek. Ich producenci konkurują ze sobą już nie tylko ceną, ale coraz częściej także jakością.
BeaTa Drewnowska
Trudno dziś znaleźć w Polsce przetwórnię mięsa, która nie miałaby w swojej ofercie parówek. - To standardowy produkt, tak jak polędwica sopocka i baleron gotowany – mówi „Rz" Krzysztof Wachowski, wiceprezes spółki Tarczyński, czołowego producenta kabanosów w naszym kraju.
Firmy walczą o udziały w rynku parówek, bo nasz apetyt na nie jest bardzo duży. - Polska jest dziś krajem, gdzie spożycie parówek w przeliczeniu na mieszkańca jest największe w Europie. Dla przykładu Francuzi jedzą ich co najmniej dziesięć razy mniej niż my – szacuje Jacek Lewicki, prezes firmy Drosed, znanej m.in. dzięki pasztetowi Podlaskiemu.
Z badań SMG/KRC zleconych przez Drosed wynika, że parówki kupuje 70 proc. Polaków. Co najmniej raz w tygodniu zjada je 29 proc. z nas. Według szacunków branży w ciągu roku przeznaczamy na parówki już około 3 mld zł, czyli co piątą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta