Ostro i bezmyślnie o Kościele
Zaklinanie rzeczywistości, któremu z takim zapałem oddaje się Tomasz Terlikowski, nie tylko nie uwiarygodnia jego katolicyzmu, ale ośmiesza jego samego – polemizuje były jezuita.
Niezależność osądu to jedna z najcenniejszych wartości w publicystyce. Szczególnie warta podkreślenia u publicysty katolickiego. Jak wiadomo, katolicyzm jest wyznaniem powszechnym („katolikos" po grecku znaczy „powszechny"), a współcześnie coraz bardziej pluralistycznym. Sam z tej powszechności i pluralizmu korzystam, formułując sądy, które nie wszyscy katolicy podzielają, podobnie jak i ja nie podzielam poglądów innych katolików.
Niekiedy jednak ta niezależność myślenia przybiera formy groteskowe i absurdalne, gdy w imię własnych przekonań jeden z katolików zaczyna odsądzać drugiego katolika od czci i wiary, a co gorsza, przypisywać mu poglądy heretyckie, czyli wykluczające ze wspólnoty wiernych. A to przydarzyło się ostatnio, i to wielokrotnie, Tomaszowi Terlikowskiemu. Pół biedy, gdy swe poglądy głosi na swoim portalu, gorzej, gdy je upublicznia w niezależnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta