Polisy od wielkiej wody
Ubezpieczyciele nie chcą przejmować ryzyka powodzi, a jeżeli już, to po bardzo wysokiej cenie. Można to zmienić, korzystając z doświadczeń… Karaibów.
Anna Doś
Polska stosunkowo często doświadcza powodzi – większych bądź mniejszych, jak trwająca obecnie. Jednak dotychczas nie wypracowano efektywnego systemu zarządzania tym ryzykiem. Każda powódź kończy się mało wydajną pomocą państwa.
Rynek ubezpieczeń od powodzi nie rozwiąże problemu strat – obecnie praktycznie w Polsce nie istnieje. Przyczyny są dwie: ubezpieczyciele nie chcą przejmować tego typu ryzyka, a jeżeli się na to godzą, to po bardzo wysokiej cenie. Dzieje się tak, bo koszt utrzymania rezerw na wypadek katastrofy jest kilkakrotnie wyższy niż w przypadku innych rodzajów ryzyka, a popyt na te ubezpieczenia zbyt niski, aby zapewnić opłacalność tej linii produktów.
Jak ubezpiecza się świat
W świecie jest kilka modeli podejścia do zarządzania ryzykiem katastroficznym, przy czym niekoniecznie kraje rozwinięte przodują po względem efektywności. W Wielkiej Brytanii, we Włoszech czy w Niemczech rząd udziela pomocy finansowej ofiarom katastrof ad hoc (Niemcy w 2002 r. wydali na to 8 mld euro). Rodzi to sprzeciw dużej części społeczeństwa i zniechęca do ubezpieczenia (a tym samym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta