Ład przestrzenny i jego właściciele
Polska zmaga się nieustannie z narastającym chaosem i bezładem przestrzennym i walkę tę sromotnie przegrywa – pisze profesor w PAN.
Przemysław Śleszyński
W „Rzeczpospolitej" z 7 maja br. ukazał się artykuł pana Ludomira Jastrzębskiego, pełnomocnika Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości, na temat relacji prawa własności i zagospodarowania przestrzennego. Z przedstawioną tam argumentacją nie sposób się zgodzić. Warto też się zastanowić, skąd się takie głosy biorą i jak takim poglądom próbować zaradzić.
Pan Jastrzębski jest przekonany, że przesadzony jest problem nadpodaży gruntów budowlanych. Wniosek ten, mający być dowodem braku potrzeby ograniczania wolności budowlanej, a nawet jej poszerzania, wyprowadza m.in. z danych o terenach przewidzianych pod zabudowę mieszkaniową. Niestety, podaje nieprawdziwe, wielokrotnie zaniżone dane.
Fakty są bowiem takie, że według ostatnich dostępnych danych za 2012 rok dla około 60 proc. gmin w kraju takich terenów w studiach gminnych jest aż 13,1 proc. ich terytorium (a nie 1,2 proc.). Natomiast w obowiązujących planach miejscowych jest to 14,6 proc. ich powierzchni, a ponieważ pokryte nimi jest 27,9 proc. kraju, jest to 4 proc. terytorium Polski (a nie 0,38 proc.). Czy wnioski autora byłyby inne, gdyby miał świadomość rzeczywistych danych?
Terenów w bród
Jeśli podane dane procentowe przeliczyć na wartości bezwzględne, a dalej na chłonność demograficzną – czyli możliwe „zapełnienie" przestrzeni ludnością, daje to,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta