Jadę po medal
Anita Włodarczyk | Wicemistrzyni olimpijska w rzucie młotem o mistrzostwach Europy, oczekiwaniu na rekord świata i... windsurfingu.
Rz: Za panią najlepszy w karierze początek sezonu. Tego, że będzie aż tak dobrze, chyba się pani nie spodziewała.
Anita Włodarczyk: W związku z kontuzją kolana przez dwa miesiące nie miałam młota w ręku, na pierwszy start, do Ostrawy, jechałam po zaledwie siedmiu tygodniach treningów. Wynik 76,41 metra był dużą niespodzianką. Później na Węgrzech rzuciłam trochę bliżej, ale to był specyficzny konkurs. Dzień wcześniej podczas treningu było 41 stopni w cieniu. Na zawodach byłyśmy wszystkie lekko przygaszone i zaczęłyśmy słabo. Dopiero w czwartej kolejce nakręciłam rywalizację. Wygrałam z wynikiem 75,53 metra, ale czułam, że stać mnie na więcej.
Kontuzja, krótsze przygotowania... Jak wytłumaczyć tak dobre wyniki?
Z rozmaitymi urazami walczę rok w rok, już się trochę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta