Sport: licencja jak umowa
Choć zawodnik nie jest członkiem związku sportowego, to ten ma prawo ukarać go dyscyplinarnie – pisze ekspert.
Błażej Wojnicz
Polskie związki sportowe powszechnie stosują system licencyjny wobec zawodników, którzy chcą uczestniczyć w rywalizacji sportowej przez nie organizowanej. Dopiero spełnienie przez zawodnika ustalonych przez związek wymogów (np. posiadanie aktualnych badań lekarskich) i (zazwyczaj) uiszczenie stosownej opłaty daje prawo do otrzymania licencji i startu w zawodach. Problemem wciąż jest jednak określenie charakteru prawnego tych licencji.
Monopol związku
Dotychczas najpełniej na ten temat wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt P 10/10) przy okazji badania zgodności z konstytucją jednego z przepisów nieobowiązującej już ustawy o sporcie kwalifikowanym. Przedstawił całe spektrum reprezentowanych na ten temat poglądów. Stwierdził, że są one rozbieżne. „Obok poglądu, że licencje sportowe nie są przyznawane w formie decyzji administracyjnych (...), uważa się je także za akty sui generis (...), decyzje administracyjne (...), a nawet administracyjne zezwolenia na prowadzenie określonej działalności gospodarczej (...)". W konsekwencji stwierdził, że nie ma podstaw do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta