Zostałem wegetarianinem
Podjąłem decyzję. Zostaję wraz z całym moim domem wegetarianinem. Pełną gębą. Nie, nie, nie oznacza to, rzecz jasna, że przestanę jeść mięso.
Deklaracja postawy wegetariańskiej nie może przecież zmienić tego, że moim ukochanym warzywem jest kotlet schabowy. Ryby, owszem, będę jadł, ale tylko w piątek, bo w inne dni optuję raczej za mielonymi, spaghetti z mięsem i stekami wołowymi. Jeśli chodzi o dzieci, też nie mogę ich pozbawić niezbędnego w procesie rozwoju mięsa.
W czym zatem będzie się objawiał mój wegetarianizm? W deklaracji. Nikt, a już na pewno nie jacyś wegetariańscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta