Pogotowie bez pilota na ratunek sercu
Prototyp drona do ratowania życia w przypadku ataku serca zbudował Alec Momont z Uniwersytetu Technicznego w Delft w Holandii - pisze Krzysztof Kowalski.
Maszyna jest przeznaczona do dostarczania w ciągu minuty defibrylatora do chorego człowieka na obszarze 12 km kw. – jeśli warunki nie pozwalają na szybki przyjazd normalnej karetki pogotowia. Porusza się z prędkością 100 km na godz. Waży 4 kg i tyle samo może unieść. Zamontowane są na niej mikrofon i kamera, dzięki czemu lekarz będzie się mógł porozumiewać z osobą na miejscu zdarzenia. Koszt budowy wyniósł 15 tys. euro.
Rocznie 800 tys. osób w Unii Europejskiej doznaje zatrzymania akcji serca, a tylko 8 proc. to przeżywa. Czas reakcji służb ratowniczych wynosi średnio dziesięć minut, podczas gdy śmierć mózgu następuje już po czterech–sześciu minutach. Drony zwiększą szansę przeżycia z 8 do 80 procent.