Frondy we „Frondzie”
W historii „pisma poświęconego" są – a jakże – grzechy pychy i cudzołóstwa, także rozłamy, schizmy, apostazje. Zdarzyło się przeistoczenie i nawet cudowne rozmnożenie.
Tekst traktujący o „piśmie poświęconym" trzeba zacząć po bożemu: słownikowa definicja frondy to twarda opozycja, która zrodziła się we Francji w XVII wieku, gdy nałożono podatki finansujące wojny z Hiszpanią i Niemcami. Nazwa pochodzi od procy – bezskutecznie tępionej broni dzieci, do których porównywano politycznych buntowników.
Burzliwe to czasy, choć głowy jeszcze nie spadały, więc wszelkie podobieństwa do polskich frondystów nie są przypadkowe. Ich historia zaczęła się w 1992 roku podczas rozmów kolegów – Grzegorza Górnego, Rafała Smoczyńskiego i Witolda Paska przy współudziale Pawła Dunina-Wąsowicza i innych – gdy uradzono, by założyć pismo dla młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków, przekonanych o potrzebie publicznego dawania świadectwa wiary i poglądów oraz ujmujące świat tak, jak widzą go sami.
Szatan dzisiaj
Na rynku nie było wtedy tytułu, z którym mogliby się utożsamić – czytać, ale też pisać i redagować – bo istniejące pisma katolickie jawiły się jako pompatyczne, koturnowe, katechizujące z wysokości ambony, a oni woleli mówić po swojemu. Jak wspomina Górny – przede wszystkim o rozterkach duchowych człowieka, co dawało mu rację bytu i stanowiło jako podmiot, bo każdego chciano wówczas zredukować do trybika w maszynie, który ma kupić produkt i oddać głos....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta