Prawo do ostatniej szansy
Holenderska firma oferuje ciężko chorym pacjentom dostęp do najnowcześniejszych terapii. Jeszcze niesprawdzonych, jeszcze bez gwarancji skuteczności, być może nawet ryzykownych. Ale dających nadzieję. Dokładnie tak poradziliśmy sobie z ebolą.
Witam, moja córka się dowiedziała, że jej synek jest chory na rdzeniowy zanik mięśni. (...) Będziemy wdzięczni za każdą wskazówkę". „Czy cukrzyca typu 1 będzie również leczona opisywaną przez was metodą? Jak szybko można się spodziewać ukazania się tego produktu na rynku?". „Mam mamę chorą na alzheimera od ośmiu lat. (...) Chciałabym uzyskać jakieś dodatkowe informacje na temat badań nad nowym lekiem, jeśli takie są prowadzone. Proszę o kontakt. Gdzie można się zgłosić?".
To autentyczne fragmenty listów, które trafiają do redakcji „Rzeczpospolitej" po artykułach o eksperymentalnych terapiach chorób, dziś uważanych za nieuleczalne. Są wśród nich również prośby pacjentów (i ich rodzin) z nowotworami mózgu, trzustki, nerek o kontakt do kogoś, kto prowadzi testy kliniczne nowych preparatów. Do kogoś, kto podejmie się leczenia. Da szansę, której „zwykła" medycyna odmawia.
Tacy ludzie często trafiają w ręce specjalistów od medycyny alternatywnej – szarlatanów, którzy przekonują terminalnie chorych ludzi, że skoro nie pomogła chemioterapia, to ostatnią deską ratunku jest tylko wyciąg z borówek w cenie 120 złotych za butelkę. Albo urynoterapia – nazywana dla niepoznaki leczeniem antyneoplastonami.
Jednocześnie ci sami pacjenci czytają w gazetach i śledzą w Internecie opisy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta