Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Piękna pani Gray

07 lutego 2015 | Plus Minus | John Banville
źródło: Bridgeman/Corbis
źródło: Plus Minus

Dziś wmawia nam się, iż nie ma 
żadnej różnicy w tym, jak obie płcie doświadczają świata, ale idę o zakład, 
że żadna kobieta nie zaznała tej mrocznej rozkoszy, która wypełnia każdego przedstawiciela męskiego rodu na widok przypadkowo odsłoniętych intymnych części kobiecego ciała. Fragment „Prawa do światła", najnowszej powieści laureata 
Nagrody Bookera Johna Banville'a.

Billy Gray był moim przyjacielem, a ja zakochałem się w jego matce. Zakochać się to może zbyt mocno powiedziane, ale nie znam łagodniejszego określenia, które by tutaj pasowało. Zdarzyło się to pół wieku temu. Miałem 15 lat, a pani Gray była 35-letnią kobietą. Takie rzeczy łatwo się mówi, bo słowa same w sobie nie mają wstydu i nie bywają zaskoczone. Niewykluczone, że pani Gray wciąż żyje. Miałaby teraz ile – 83, 84 lata? W tych czasach kiepski to wiek.

A gdybym zechciał ją odnaleźć? To by dopiero były poszukiwania! Chciałbym znów się zakochać, znów kochać, jeszcze jeden raz. Przyjęlibyśmy serię zastrzyków z małpich gruczołów i oboje, ona i ja, bylibyśmy tacy jak 50 lat temu: bezsilni w uniesieniach. Ciekaw jestem, co u niej, oczywiście o ile nadal przebywa wśród żywych. Była wtedy nieszczęśliwa, tak bardzo nieszczęśliwa, na przekór swej dzielnej, niewyczerpanej wesołości, i mam nadzieję, że los się dla niej odmienił.

Co dziś, w tych łagodnych, jasnych dniach u schyłku roku, pamiętam o niej? Obrazki z odległej przeszłości tłoczą się w mojej głowie, nie zawsze potrafię oddzielić wspomnienia od tworów wyobraźni. Nie to, żeby między nimi istniały jakieś wielkie różnice, o ile w ogóle czymkolwiek się różnią. Niektórzy mówią, że nieświadomie wszystko sami na bieżąco wymyślamy, koloryzujemy i upiększamy, i jestem skłonny...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10060

Wydanie: 10060

Zamów abonament