Jest antidotum na zapędy fiskusa
Od kiedy spółki komandytowo-akcyjne stały się podatnikami CIT, prowadzenie działalności w tej formie oznacza prawie dwukrotnie wyższe obciążenia podatkowe. Oszczędności może dać wykorzystanie spółki luksemburskiej.
Minął już rok, od kiedy spółki komandytowo-akcyjne (SKA) zostały włączone w poczet podatników podatku dochodowego od osób prawnych. Konsekwencją tego jest prawie dwukrotny wzrost obciążeń podatkowych dla tej formy prowadzenia działalności. Do końca 2013 r. SKA z jednej strony była całkowicie transparentna podatkowo, z drugiej natomiast była podmiotem zdolnym do emisji akcji. To sprawiało, że była popularnym narzędziem optymalizacji podatkowej, również przy wykorzystywaniu funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ).
Danina na dwóch poziomach
1 stycznia 2014 r. SKA na skutek nowelizacji ustawy o CIT stała się podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych. W konsekwencji sama spółka płaci obecnie 19-proc. CIT. Jednocześnie 19-proc. zryczałtowanym podatkiem objęta jest wypłata zysku ze spółki jej wspólnikom – analogicznie jak w przypadku spółek z o.o. czy akcyjnych. Oznacza to, że zysk akcjonariusza będącego osobą fizyczną jest opodatkowany podwójnie. Pierwszy raz na poziomie samej spółki (19 proc. CIT od wyniku podatkowego), drugi raz na poziomie wspólnika (19-proc. podatek od dywidend).
Nowelizacja spowodowała konieczność poszukiwania rozwiązań, które z jednej strony umożliwiłyby zachowanie transparentności z punktu widzenia podatku dochodowego (podatek płacą wspólnicy, a nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta