Kolizja z dzikiem była nieunikniona
Zarządca nie mógł przewidzieć, że na danym odcinku drogi pojawi się dzikie zwierzę. Nie odpowiada więc za kolizję.
Piotr P. domagał się od ubezpieczyciela Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) odszkodowania za skutki kolizji z dzikiem. Doszło do niej wieczorem 13 października 2012 r. na drodze krajowej nr 42 za Starachowicami. Uzasadnił, że w odległości ok. 1 km od linii lasu z rowu wyskoczył dzik. Mimo natychmiastowego hamowania doszło do zderzenia. Koszty naprawy auta wyniosły 24 tys. zł. Mężczyzna dowodził, że GDDKiA – zarządca drogi – nie ustawiła znaku ostrzegawczego A-18b informującego o występowaniu na tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta