Chorzy na raka wpadli w pułapkę
Obowiązek wykonania badań histopatologicznych przez szpital blokuje pacjentowi szybką ścieżkę.
Minęło dziesięć tygodni funkcjonowania pakietu onkologicznego. W związku z tym w szpitalach powinni pojawić się pierwsi zdiagnozowani pacjenci onkologiczni z zieloną kartą. Minister zdrowia obiecał im, że od momentu podejrzenia nowotworu do czasu rozpoczęcia leczenia nie upłynie więcej niż dziewięć tygodni.
Im dalej w las, tym więcej drzew. Przepisy niekiedy wręcz opóźniają leczenie.
Relacje z placówek medycznych i absurdy pakietu na bieżąco zbiera Naczelna Izba Lekarska.
– Wielką wadą tego rozwiązania jest to, że kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO), uprawniającą do leczenia bez kolejki, można założyć choremu tylko na jeden nowotwór – wskazuje prof. Lucyna Kępka, radiolog z Warmińsko-Mazurskiego Centrum Onkologii. Tłumaczy, że jeśli pacjent ma np. raka płuc i wystąpi podejrzenie, że ma także nowotwór wątroby, to z zieloną kartą leczy się bez kolejki tylko na to pierwsze schorzenie. Na raka wątroby lekarz nie może założyć drugiej karty, dopóki badanie histopatologiczne nie potwierdzi nowotworu.
– Raka płuc pacjent leczy więc szybko w pakiecie, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta