Osiemnaście minut milczenia
Zamach jest mało prawdopodobny. Ale dlaczego w czasie długiego spadku maszyny piloci nie wzywali pomocy?
Carsten Spohr rozkłada ręce. – Nie potrafimy zrozumieć, jak samolot w doskonałym stanie technicznym, z dwoma doświadczonymi i przeszkolonymi przez Lufthansę pilotami mógł spaść z wysokości przelotowej – przyznaje prezes Lufthansy. To właśnie do niemieckiego potentata należał samolot tanich linii Germanwings, który we wtorek rozbił się we francuskich Alpach. Katastrofy nikt nie przeżył.
Maszyna ze 150 osobami na pokładzie wystartowała o 9.55 z Barcelony. Do Duesseldorfu miała dotrzeć dwie godziny i dziesięć minut później. Pogoda była dobra. Jak jednak ujawniły w środę francuskie władze, o 10.30 samolot, który znajdował się na wysokości 28 tys. stóp nad Morzem Śródziemnym, niespodziewanie zaczął tracić wysokość. Co minutę był o przeszło tysiąc stóp niżej.
Podejrzane zachowanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta